Dżemie we mnie niespokojny duch. Niestety wszystko szybko mi się nudzi dlatego muszę często zmieniać swoje zainteresowania. Potem oczywiście wracam np. do filcowania ale przerywniki muszą być. I tak np. latem robiłam mydełka ekologiczne. Kurs przeszłam oczywiście u Beaty Jarmołowskiej. Było rewelacyjnie jak zwykle.
To mydełko wygląda jak ciasto. To mydło ma dodatki kolorystyczne, naturalne, zaczynając od dołu to kurkuma cynamon i kakao a na wierzchu moje ulubione nagietki, ususzone ze swojego ogródka.
Samo mydełko składa się z wosku pszczelego, masła shea, płatków sojowych, oleju lnianego.
To mydełko jest żółte z dodatkiem maku jako delikatny piling. Pachną cudnie zieloną herbatą.
Robione są z wosku pszczelego, oleju lnianego i jeszcze kilku składników, jest dosyć miękkie, delikatne
Są to produkty dojrzewające i muszą czekać 6 tygodni aż cały proces chemiczny zakończy się.